Spadło na mnie, zupełnie z zaskoczenia, wielkie szczęście. Z którym na dodatek nie wiem co mam zrobić. Bo wyobraźcie sobie, że Crummblle postanowiła mnie w ambiwalentne uczucia wpędzić. Radość to ogromna, bom próżna w głębi serca i na komplementy łasa. Ale i dramat koszmarny. Bo wyróżnienie to idzie w parze z obowiązkiem. A dokładniej, idzie to tak:
– zaprezentować z dumą nagrodę na swoim blogu -tu akurat jest łatwo, o proszę, oto ona:
– podziękować Blogerowi, który Cię nominował u Niego na blogu (to też nietrudne, ba, ja już to nawet uczyniłam)
– wyjawić 7 faktów o sobie (hmm… czy jest jeszcze coś, do czego się nie przyznałam?)
– nominować 15 blogów do wyróżnienia (no i tu właśnie się zaczyna dramat)
– poinformować wybranych przez siebie Blogerów o wyróżnieniu (jak tylko uporam się z punktem poprzednim…)
Sami widzicie – jakże to z miliarda blogów przeze mnie czytanych mam wskazać 15? No jak? Prawdopodobnie jest to absolutnie niemożliwe. Zacznę więc może od 7 przypadkowych faktów.
- potrafię pisać od prawej do lewej. Znaczy pismem lustrzanym
- lubię zapach benzyny
- mogę w kółko oglądać te same filmy / czytać te same książki – jeśli spodobały mi się za pierwszym razem
- nie myję jabłek ani śliwek przed jedzeniem. Umyte mniej mi smakują
- w ciągu ostatnich 5 lat leciałam samolotem 65 razy i ani razu się nie rozbiłam
- nie maluję oczu, bo płaczę na wietrze
- mogę godzinami rozwiązywać łamigłówki logiczne
Ok. Łatwiejsza część za nami. A teraz przechodzimy to tortur wewnętrznych, spazmów i zgrzytania zębów. Na początek pozwólcie, że odrzucę blogi niekulinarne. Jak już kręcimy się wokół jedzenia, więc się nie rozpraszajmy. Po drugie pozwolę sobie nie powtarzać blogów nominowanych przez Crummblle, choć mogłabym nominować każdy z nich. Samej Crummblle też nie nominuję. Nie dlatego, że jej nie lubię – wręcz przeciwnie, wielbię ją szalenie – ale nominowana już była i kolejne wyróżnienie mogłoby jej zawrócić w głowie ;-) No i jeszcze daruję sobie blogi zagraniczne – pozachwycajmy się talentami z rodzimego podwórka. Ok. Zapinamy pasy i jedziemy. W kolejności przypadkowej, bo alfabetycznej, wyróżniam następujące cudowne miejsca w sieci:
- Arabeska
- Bea w kuchni
- Book me a Cookie
- Cukiernicze kreacje Charlotte
- Fuzja smaków
- Majanowe pieczenie
- Na kruchym spodzie
- Pracownia wypieków
- Quchnia Notme – ostatnio nieaktywny, ale mam nadzieję, że to przejściowe
- Salt & Pepper & Co
- Strawberries from Poland
- Tak sobie pichcę
- Teatr gotowania
- Trzy pomidory
- Z miłości do jedzenia
Ufff, ciężko było, ale udało się! Pędzę zawiadamiać szacowne grono odpowiedzialne za wymienione powyżej blogi :-)