Człowiek to nie krowa

Zwykły wpis

Sałaty bywają u nas rzadko. Zdecydowanie za rzadko. Nietrudno zgadnąć dlaczego – Niesforny Mąż, jak każdy mężczyzna broniący swej jaskiniowej, atawistycznej męskości, zielsko uważa za pożywienie odpowiednie dla krowy. Człowiek natomiast jest oczko wyżej i, jeśli już, to rzeczoną krowę powinien spożywać. No dobrze, nie będę wszystkiego zwalać na Niesfornego Męża. Sama mam barbarzyńskie usposobienie i od kolebki miłością do mięsa pałam. W drugiej kolejności, z obiadowych składników zawsze pałaszowałam ziemniaki, a surówka gdzieś tam na końcu w hierarchii była.

No ale. Człowiek może i krowę je, ale to nie znaczy, że na jej wzór i podobieństwo ma nie zmieniać poglądów. Czasem wyłom od rutyny, lekka odskocznia (lekka w sensie dosłownym) nie zaszkodzi. Zwłaszcza pyszna odskocznia. Na poparcie tych słów posłużę się cytatem dosłownym. Niesforny Mąż, skosztowawszy dania, zapytał: „Co zrobiłaś tej trawie, że jest taka pyszna?”. Myślę, że taka rekomendacja jest wystarczająca. Zatem z czystym sumieniem polecam Wam tę konkretną trawę.

Kluczową sprawą jest sos. Dwie spore garście rukoli wymieszałam z 1 łyżką musztardy francuskiej, 1 łyżką syropu klonowego i 1 łyżką sosu sojowego.

Na towarzystwo wybrałam awokado i pomidorki. Po prostu ułożyłam na zielsku jedno i drugie, awokado dodatkowo skropiłam sokiem z cytryny, aby od razu nie zbrązowiało. I tyle – prosto, a jakże pysznie.

3 responses »

Masz coś do powiedzenia? Nie krępuj się!:

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s