To chyba oczywiste, że chodzi o jedzenie.
Kuchnia jest magicznym miejscem, w którym nie tylko powstaje pokram dla ciała i duszy, a w którym także tworzy się kultura. Znany powszechnie i w Polsce makaron, we Włoszech jest niemal symbolem kraju, a włoskie mammy strzegą pilnie rodzinnej tajemnicy na sos bolognese. Bo każda rodzina ma swój, jedyny słuszny, najlepszy przepis na ten sos. Makaron sojowy lub ryżowy, trochę bulionu i zieleniny stworzy sycące Pho. W Tajlandii weźmiemy więcej ziół, dodamy zieloną papryczkę chili, podlejemy mlekiem kokosowym, a w rezultacie powstanie aromatyczne zielone curry. Zmienimy proporcje, podamy zamiast ryżu chlebek naan i mamy indyjską wersję dania. A gdyby chlebek zrobić z mąki kukurydzianej, to dojdziemy do arepy – “chleba” Ameryki Południowej.
Gotować i jeść, jeść i gotować – można to robić całe życie i nigdy się nie znudzić. Zwłaszcza, że cały czas jest coś do odkrycia. Na przykład to:
śniadanie w Wietnamie
obiad w Belgii
śniadanie w Wenezueli
obiad w Polsce
przekąska w Tajlandii
i wiele, wiele innych połączeń składników i smaków. Niewyczerpane bogactwo doznań.
Ładne :)